Ta strona używa plików cookies w celu prowadzenia anonimowych statystyk wizyt użytkowników. Akceptuję / Zamknij

Archiwum kategorii: reportaż

Intymny ślub Kamili i Wojtka

 Anita Suchocka, dn. 10/07/2015, kategoria: plener

Każdy ślub jest wyjątkowy, ten był z wielu powodów. Jednym z nich jest odwaga i szczerość jaka za nią szła. Odwaga, by przeżyć ten dzień w szczególnie intymny sposób. Każdy ma prawo świętować swój ślub w takich warunkach i w takim towarzystwie, jakie sobie wymarzy. Jeden ślub od drugiego nie jest lepszy ani gorszy. Najważniejsze, żeby był prawdziwy, w zgodzie ze sobą. Tak właśnie było i tym razem. Kamilę i Wojtka znam już kawałek czasu i możliwość spędzenia tego dnia razem z nimi, siedząc i świętując z nimi przy jednym stole – to był zaszczyt. Ich miłość jest piękna, jeszcze piękniejsza niż oni sami. Dojrzała, cierpliwa, silna. Dla mnie było to szczególne przeżycie. Bose stopy na trawie, śpiew ptaków zamiast orkiestry, brak rozkładu dnia, spontaniczne spacery i drzewa odbijające się w kieliszku wina. Magia.  Niech staną się inspiracją i dla Was.

Zobacz więcej…

Kasia i Jacek

 Anita Suchocka, dn. 20/06/2015, kategoria: plener

Czasami potrafię zachłysnąć się zdjęciami. Rzucić się, by opublikować je jak najszybciej. Są jednak i takie przypadki, gdy tulę ujęcia w dłoniach i przekładam, przekładam czekając na odpowiedni moment. Czasem ten moment gubi się w codzienności i zapominam, że nie pokazałam ich szerszej publiczności. Tak było i w tym przypadku. Pewnie część z Was widziała już te zdjęcia na blogu Kasi, ale czas by rozgościły się i w tych progach. Nie potrafię opisać jak wielkim wyróżnieniem jest, gdy moje pary przyjeżdżają z daleka, by spędzić ze mną parę chwil, dziękuję Wam za to. To był dobry czas.

Zobacz więcej…

Kasia i Remik – plener

 Anita Suchocka, dn. 03/05/2015, kategoria: plener

Ich wyjątkową uroczystość publikowałam już wcześniej, dziś czas na plener, choć nie ostatni, bo dziś robiliśmy zdjęcia po raz kolejny i były to najbardziej wyjątkowe zdjęcia ze wszystkich. Nie mogę się już doczekać, aż i je Wam pokażę, ale po kolei…

Zobacz więcej…

Maria i Henryk

 Anita Suchocka, dn. 16/04/2015, kategoria: reportaż

Dla niektórych par robi się wyjątki. Gdy zaledwie na kilka dni przed ślubem napisała do mnie wnuczka (!) państwa młodych, wiedziałam, że tak właśnie będzie w tym przypadku. Postanowiłam być z nimi, nawet w święta, nawet tak po prostu, nie zawodowo. To była bardzo dobra decyzja, bo być świadkiem “najszczęśliwszego dnia w życiu” osoby, która kawał życia już ma za sobą, to coś wyjątkowego. Nigdy nie jest za późno by spełniać marzenia. Pani Maria całe życie marzyła o ślubie kościelnym i niedawno udało się w końcu to zrealizować. Było nas pięcioro… jak wielkim zaszczytem jest być w tak intymnym gronie, w takich chwilach, tego słowa nie są w stanie opisać. Chyba nawet zdjęcia też nie. Zostawiam to Waszej wyobraźni. A ja dziękuję, bardzo dziękuję, no i oczywiście… Wiwat Państwo Młodzi!

Zobacz więcej…

Z głową w chmurach – ślub Kasi i Remika

 Anita Suchocka, dn. 13/03/2015, kategoria: reportaż

O ten reportaż pytało mnie naprawdę wiele osób i wcale się im nie dziwię, bo jestem pewna, że nie tylko mi zostanie w głowie na długo. To czego dokonali Kasia i Remik w zaledwie kilka dni przed ślubem, zakrawa o szaleństwo. Jakie piękne szaleństwo! Z brudnego hangaru stojącego na szczycie Góry Szybowcowej, w którym jeszcze na 3dni przed weselem stał samolot, zrobili bajeczną salę, która zawstydziłaby nie jeden profesjonalny lokal. Razem z najbliższymi pracowali do późnych godzin nocnych, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że było warto. Zachwyty po tym dniu docierały do mnie nawet od osób, które nie były na ślubie, ale słyszały o nim od “koleżanki kolegi”. Jednak to nie tysiące lampek i nocny widok miasta z góry wryły mi się w pamięć najbardziej… Taka piękna miłość naprawdę rzadko się zdarza. Tak czuła, lekka i pełna oddania. Cieszy mnie ogromnie, że znamy się od lat i dane mi było towarzyszyć im i w tym momencie i w kolejnych, które przyniosły jeszcze piękniejsze emocje, ale o tym innym razem… To było piękne zakończenie mojego reportażowego roku, najpiękniejsze.

Zobacz więcej…

Marta & Benny

 Anita Suchocka, dn. 29/01/2015, kategoria: reportaż

Ten ślub złamał moje dotychczasowe wrażenie odnośnie ślubów, na których dominują goście z Niemiec. Nie tylko zabawa zaczęła się bardzo szybko, a w dodatku na całego i wcale nie tylko na parkiecie. Zresztą nie ma co się dziwić, bo Marta i Benny porwaliby za sobą każdego. Urocza rusałka wygląda może bardzo niewinnie, ale szybko pokazała ogień w sercu, do ukochanego i do tańca. Gdy goście wysyłali do nieba swoje przepisy na udany związek, zastanawiałam się, co ja bym im napisała. Wtedy też zerknęłam przez ramię jednej z pań, która właśnie pisała o zrozumieniu. Od siebie dorzucę jeszcze cierpliwość, troskę, wsparcie, czułość i oddanie.

Zobacz więcej…

Emenems – czyli ślub Madzi i Maćka

 Anita Suchocka, dn. 31/12/2014, kategoria: plener

Wyjątkowy zbieg okoliczności towarzyszył naszemu pierwszemu spotkaniu. Jak się okazało, dwie zaprzyjaźnione pary mieszkające poza granicami Polski, bez porozumienia ze sobą, wybrały mnie na swoją fotografkę ślubną. W dodatku obie uroczystości odbyły się niemal tuż po sobie. Dlatego też z Madzią i Maćkiem mogłam spotkać się na ślubie Brygidy i Grzesia. W dniu ich ślubu czułam się już jakbym jechała do starych znajomych, a wrażenia po były jeszcze lepsze. Zarówno M&M jak i otaczający ich najbliżsi to osoby, z którymi ciężko się rozstać. Mają cudowny dystans do powszechnej ślubnej powagi, obdarowują niezobowiązującym, szczerym ciepłem i w z całą pewnością zostawiają za sobą nutę tęsknoty i chęć kolejnego spotkania. Tak więc – przyjeżdżajcie szybko!

Zobacz więcej…

Kasia i Mateusz

 Anita Suchocka, dn. 28/10/2014, kategoria: plener

Często zdarza się, że mimo ogromnego zmęczenia, nie mogę zasnąć od nadmiaru bodźców hucznego wesela. Zamykam oczy i nadal widzę stroboskopowe światła, a muzyczne przeboje zapętlają mi się w myślach. To był jeden z tych dni, gdy było całkiem odwrotnie. W drodze powrotnej dostrzegałam więcej, a to więcej wydawało się jeszcze piękniejsze niż wcześniej. Miałam w sobie skumulowaną radość, ale tą spokojną, wyciszoną. Delektowałam się każdym momentem tego reportażu. Nie czułam presji czasu i oczekiwań. Czułam się wolna, a przez to pragnęłam tworzyć jeszcze lepiej, więcej, piękniej.

Kasia i Mateusz powierzyli mi wprawdzie zadanie uwiecznienia swojego wielkiego dnia, ale przede wszystkim sprawili, że czułam się jednym z tych niewielu najbliższych przyjaciół, którzy zostali w tak cudowny sposób wyróżnieni mogąc być w tym dniu razem z nimi. To był dla mnie zaszczyt i największa przyjemność. Ten dzień zapisał się bardzo mocno w mojej pamięci i wiem, że zapamięta go również wielu z Was, którzy obejrzą go choćby tylko na zdjęciach.

Mam nadzieję również, że takie osoby jak Kasia i Mateusz dodadzą odwagi tym, którzy z różnych powodów marzą o ślubie w najbliższym gronie rodziny czy znajomych, a brakuje im odwagi, by podążyć za głosem serca. Tak się da, naprawdę, zresztą zobaczcie sami…

Zobacz więcej…

Górski ślub Brygidy i Grzesia

 Anita Suchocka, dn. 22/10/2014, kategoria: reportaż

Nie wiem, czy miałam wcześniej do czynienia równie zwariowaną parą. Procent dziecięcej spontaniczności i radości króluje w tych dwóch osobnikach i zaraża pozytywną energią. Uśmiałam i wzruszyłam się do łez. Nie mogłam się doczekać kolejnego spotkania i cieszę się bardzo, że nie musiałam na nie długo czekać. Z czasem pojawią się również zdjęcia z naszego pleneru, ale póki co zostawiam Was z reportażem z dnia ich uroczystości. Dla mnie wyjątkowo symboliczny, bo niedługo później sama wzięłam ślub w tej kapliczce.

Zobacz więcej…

J & J

 Anita Suchocka, dn. 10/09/2014, kategoria: reportaż

To najkrótszy i najintensywniejszy sezon z jakim przyszło mi się jak dotąd zmierzyć, dlatego dopiero teraz znajduję chwilę, by podzielić się z Wami tegorocznym reportażem. Jedną z pierwszych par, z jakimi miałam przyjemność spędzić wyjątkowy dzień byli Justyna i Janek. To co pierwsze przychodzi mi na myśl, gdy wspominam tę dwójkę to delikatność. Wspominam też skupienie Justyny podczas modlitwy i niewymuszoną czułość Janka. Lubię swoją pracę za to, że po miesiącach teleportuję się w czasie i przeżywam wszystko na nowo, tak było i dziś, gdy wybierałam zdjęcia do tego posta. Zapraszam Was do skrawka świata J&J.

Zobacz więcej…