Ta strona używa plików cookies w celu prowadzenia anonimowych statystyk wizyt użytkowników. Akceptuję / Zamknij
Anita Suchocka, dn. 05/09/2021, kategoria: reportaż
Ludzie mogą przyjść do Ciebie po Twoje usługi, produkty, doświadczenie. Ale czasem, jeśli dobry los i ciężka praca w budowaniu uczciwego biznesu pozwoli, przyjdą do Ciebie ludzie po Twoją duszę, wizję i emocje.
Zobacz więcej…Anita Suchocka, dn. 02/01/2018, kategoria: plener
Przede mną dużo pięknych nowych przygód. Moja fotografia przeobraża się, dojrzewa, staje się coraz bardziej moja. Ten rok będzie czasem otwierania nowych drzwi i opowieści. Nie mogłabym jednak w niego wkroczyć bez pokazania choć kilku historii z roku poprzedniego, który był bardzo dobry i dał mi fundament do dalszego tworzenia. Przyniósł mi ludzi, którzy dali siłę, inspirację i radość z poznania i rozmowy. Ta magiczna dwójka jest częścią tego co dobre.
Anita Suchocka, dn. 16/08/2017, kategoria: reportaż
Pamiętam telefon od Magdy, która spotkała się z Martą i Martinem tuż przede mną, powiedziała: Jadą do Ciebie cudowni ludzie, pokochasz ich. Od pierwszych kilku sekund spotkania wiedziałam, że ma rację. To ten typ człowieka, który przyciąga Cię jak magnes, swoim spokojem, dobrem, ale i pełną uwagą, którą poświęca właśnie Tobie podczas rozmowy sprawiając, że i ty i twoje słowa są ważne. Co więcej, tak właśnie musiała się czuć każda jedna osoba na ich ślubie. Cały ocean wzruszeń, nawet wybierając zdjęcia do tego posta po raz kolejny miałam mokre oczy. Mam nadzieję, że i Wam udzieli się choć fragment magii, która wybuchła tamtego dnia.
Anita Suchocka, dn. 08/08/2017, kategoria: reportaż
Ciężko będzie mi napisać o tym dniu nie wdając się w zbyt intymne szczegóły, które jednak wolałabym zachować dla siebie. Czekałam na nich, czekałam na ten ślub kumulując energię. Jeśli mogę łudzić się, że mam jakikolwiek wpływ na wszechświat, tego dnia stanęłam na uszach, żeby to co dobre skierować w ich stronę. I ta energia płynęła od dziesiątek osób, a jej źródłem byli sami główni bohaterowie. Tak jest, że czasem po prostu lubisz kogoś od razu. Tak bardzo, że chcesz dla niego jak najlepiej. Chcesz, żeby się uśmiechał i zapomniał o wszystkim co złe. Próbowałam więc, z całych sił, choć tak naprawdę, to ich miłość ściągnęła słońce.
Anita Suchocka, dn. 02/08/2017, kategoria: reportaż
Ślub kościelny to nie tylko pusta formalność i uroczystość Moniki i Mateusza była tego najlepszym przykładem. Wzruszyli mnie bardzo swoim emocjonalnym, prawdziwym i pięknym przeżywaniem ceremonii, która ich połączyła. Nie sposób nie zwrócić uwagi również na wspaniałe dekoracje, które Monika przygotowała samodzielnie, nawet własnoręcznie farbowała koronki z szafy babci! Ten reportaż pęka w szwach od pięknych inspiracji, więc nie zwalając dłużej, zapraszam Was do obejrzenia opowieści o miłości M&M.
Anita Suchocka, dn. 25/07/2017, kategoria: reportaż
Pierwszy raz miałam okazję dostać się na wesele drogą wodną i muszę przyznać, że była to sama przyjemność oderwać się na chwilę od tłumu gości i zatopić w ciszy, którą daje woda i wiatr. Myślę, że taka odskocznia przydała się nie tylko mi. W całym tym ślubnym szaleństwie ciężko jest zakochanym znaleźć moment dla siebie, do czego bardzo zachęcam – wyrwijcie się choćby na krótki spacer. Byłam zachwycona Magdą na parkiecie. Jej kobiecość, pewność, piękny uśmiech hipnotyzowały, a pokaz tańców ludowych z grupą, z którą kiedyś występowała wywołał podziw i radość u wszystkich gości. Wszystkiego najwspanialszego M&M.
Anita Suchocka, dn. 12/10/2016, kategoria: plener
Pamiętam, że na chwilę zaniemówiłam jak zobaczyłam Kasię po wyjściu z auta. Ona, suknia od Sylwii Kopczyńskiej, morze kwiatów od Mchy i Paprocie – chodząca bajka. Obok niej mężczyzna o ciepłym uśmiechu i zakochanych oczach. Tę opowieść tworzyło mi się niezwykle łatwo, światło tego dnia sprzyjało również, a las czarował cieniami i promieniami słońca. Zapraszam Was do obejrzenia zdjęć z plenerowej sesji Kasi i Mateusza.
Anita Suchocka, dn. 21/08/2016, kategoria: plener
Obserwując stronę magicznej Polnej Zdrój, trafiłam na zdjęcia pary, która zachwyciła mnie pięknem ich ceremonii i ich samych. Patrzyłam na zjawiskową Pannę Młodą, obraz z kwiatów i nie mogłam przełknąć żalu, że mnie tam z nimi nie było. Jak się mnie olśniło kilka tygodni później, mogłam tam być, bo Zuza napisała do mnie w sprawie reportażu, ale odmówiłam im ze względu na przyjście na świat mojego drugiego synka. Od początku jednak planowaliśmy nadrobić ten brak późniejszym plenerem ślubnym i tak właśnie się stało. Zakochani (po uszy!) mogli przy okazji ubrać nieco inne stroje, dzięki czemu zobaczyłam najpiękniejszą suknię (a dokładnie to bluzkę i spódnicę) ślubną. Olek również wyglądał świetnie, a oni razem, ich uczucie… to, moi drodzy, była bajka.
Anita Suchocka, dn. 15/01/2016, kategoria: reportaż
Wyobraźcie sobie energię atomową zamkniętą w jednej istocie, potem pomnóżcie to razy 10 i może wtedy zbliżycie się do wyobrażenia o osobie jaką jest Kasia Lemonka. Pełna uśmiechu, zarażająca pozytywną energią, z odpowiednim mężczyzną u boku. O tym ślubie wiedziałam od bardzo dawna i nie wyobrażałam sobie, żeby mnie miało na nim zabraknąć. Niestety zdjęcia nigdy nie oddadzą w pełni ogromu radości i szaleństwa jakie towarzyszyły mi tego dnia, ale w sumie może to i dobrze. Część wspomnień powinna zostać tylko dla osób, które miały szczęście uczestniczyć w tym dniu, a wierzcie mi, będzie co wspominać z rogalem na twarzy.
Anita Suchocka, dn. 07/10/2015, kategoria: reportaż
Obok urody tej pary z pewnością nie da się przejść obojętnie. Już na naszej krótkiej sesji narzeczeńskiej nie chciało mi się odrywać od nich obiektywu. Na szczęście w dniu ślubu miałam wiele godzin na to, by móc zamknąć ten magiczny czas i ich młodość w kadrach. To jeden z tych reportaży, gdzie słowa mogą się schować, więc zostawiam więcej miejsca na zdjęcia, które mam nadzieję powiedzą więcej.