Ta strona używa plików cookies w celu prowadzenia anonimowych statystyk wizyt użytkowników. Akceptuję / Zamknij
Anita Suchocka, dn. 15/01/2015, kategoria: portret
Tworzymy w swoich głowach stereotypy postaci, utarte wizje, którymi dekorujemy nieznajomych. Marta złamała jeden z takich stereotypów już na etapie pierwszych wirtualnych rozmów. Gdy napisała mi, że jest szefem kuchni, przeżyłam lekki szok, bo jak to… Drobna, piękna istota z ogromnymi pokładami magii pod skórą. Szybko jednak wszystko zaczęło układać się w sensowną całość i wizja jej osoby i gotowania nagle stała się nierozłączna. Czarodziejka, Szeptucha, piękna, mądra kobieta precyzyjnie dobierająca składniki, by zaczarować swoimi potrawami. Jedna z pokrewnych dusz, które odnajduje się przez przypadek. Gdy opowiadała mi o procesie obmyślania nowego menu w jej Lokalu, czułam się jakby opowiadał mi ktoś piękną baśń. Uwielbiam ludzi z pasją, to jak zarażają mnie swoim uzależnieniem, obdarowują inspiracją.
Ubolewam strasznie, że jej potraw można skosztować tak daleko, ale jeśli Wam bliżej do Łodzi, koniecznie odwiedźcie Lokal.