Ta strona używa plików cookies w celu prowadzenia anonimowych statystyk wizyt użytkowników. Akceptuję / Zamknij
Anita Suchocka, dn. 02/09/2016, kategoria: portret
Parę lat temu podjęłam decyzję o powrocie w swoje ukochane Karkonosze. Postanowiłam odpuścić sobie duże miasta, pogoń za zleceniami, wielkie białe studia i sztab asystentów. Zawsze starałam się pracować sam na sam z modelką. Nie chciało mi się nosić blend, lamp, czy innych fotograficznych wspomagaczy. Światło naturalne jest niezmiennie jedynym bliskim towarzyszem podczas tworzenia moich opowieści. Fotografii nie potrzeba wiele z zewnątrz, za to bardzo wiele od nas, z serca i myśli. Oczywiście to co tworzę odbiega od standardów wielkoformatowych reklam, ale to dobrze, bo to nie moja bajka. Marzyłam o tym, że kiedyś, właśnie po moje historie, będą przyjeżdżać ludzie nawet z drugiego końca kraju. Zakochają się w moich lasach, łąkach i górach, a ja nie będę musiała udawać kogoś, kim nie jestem. Na szczęście tak się stało, choć nie zawsze było to proste.
Dziś kolejna leśna historia – pierwszy od dawna, projekt własny. O księżniczce wschodów i królowej zachodów słońca.
pozowała Kamila Nicpan
malowała Ola Oblicka.
klisze wywołał mąż Gniewko
i już.