Ta strona używa plików cookies w celu prowadzenia anonimowych statystyk wizyt użytkowników. Akceptuję / Zamknij
Anita Suchocka, dn. 10/01/2013, kategoria: reportaż
Minęło już pół roku, ale podczas wybierania zdjęć do posta, miałam wrażenie, że ślub był zaledwie miesiąc temu. To chyba właśnie największy urok fotografii – utrwala i przypomina – w tym przypadku same pozytywne momenty i emocje. Pamiętam na przykład bardzo skromną Kasię, która do dziś jest dla mnie esencją klasycznej, eleganckiej, pięknej panny młodej. Pamiętam jej chabrowe buty, które miała jeszcze na przygotowaniach u fryzjerki, a później fuksjowe – już ślubne. Pamiętam nieustająco uśmiechniętego Ernesta, który patrzył na swoją wybrankę oczami pełnymi miłości. To uczucie, które między sobą pielęgnują jest naprawdę niezwykłe, takiej pary po prostu nie da się zapomnieć, nawet bez fotografii.