Ta strona używa plików cookies w celu prowadzenia anonimowych statystyk wizyt użytkowników. Akceptuję / Zamknij
Anita Suchocka, dn. 19/05/2012, kategoria: plener
Ten ślub zdecydowanie inny niż wszystkie wcześniejsze. Z niecierpliwością jechałam autobusem na spotkanie tej pary, która już na początku naszych rozmów, opowiedziała mi swoją historię. Była w niej magia, szczęśliwe zrządzenie losu, no i góry. Poznali się ponad 10lat temu, z dala od miejsca swojego zamieszkania i zostali już razem. Zbudowali wspaniały dom położony między lasem a łąkami i postanowili, że dzień ślubu będzie w pełni ich dniem. Podczas uroczystości było 5 osób, w tym moja osoba. To wspaniałe wyróżnienie i naprawdę ogromna radość, że mogłam im towarzyszyć. Poniższe zdjęcia są moimi pocztówkami z tej wyjątkowej podróży.
Obiad zjedliśmy na mieście, zamiast tortu mieliśmy lody z ich ulubionej osiedlowej lodziarni, piliśmy zieloną herbatę z mandarynką, a na kolację zjedliśmy pyszne naleśniki roboty Pana Młodego, czyli Romka. Ślub wyjątkowy, inny, na pewno prawdziwy i taki, jaki sobie wymarzyli. A ja byłam, świętowałam z nimi i czekam na nasze kolejne spotkanie. Herbatę już kupiłam.