Ta strona używa plików cookies w celu prowadzenia anonimowych statystyk wizyt użytkowników. Akceptuję / Zamknij
Anita Suchocka, dn. 20/09/2012, kategoria: reportaż
Kilka lat temu mieszkałam przez chwilę w Poznaniu, ale czasu minęło wystarczająco dużo, żebym całkowicie zapomniała jak wygląda to miasto. W przeddzień ślubu poznałam Kasię i francuską rodzinę ze strony Oliviera, w tym przekochaną Cloe i Mayę, które nie raz się na tych zdjęciach pokażą. Kasi nie opuszczał uśmiech, a ja z dużym uznaniem obserwowałam jak sprawnie posługuje się językiem francuskim. Miłość Kasi i Oliviera to jedna z tych wybuchowych mieszanek przyjaźni i namiętności. Od pierwszego się zaczęło, drugie z czasem ewoluowało. Czuć było oddanie i dziecięcą radość. Spotkaliśmy się później raz jeszcze, ale o tym – jak zwykle – innym razem 🙂